Półfinały MP bez naszych młodzików.

Niestety nie udało się awansować do dalszych rozgrywek chłopcom z rocznika 2001.

Ekipy z Zielonej i Góry i Siedlec okazały się zbyt mocne, a jedna wygrana z drużyną z Gdańska to za mało by przejść do kolejnej rundy rozgrywek o Mistrzostwo Polski.

 

TS WISŁA Kraków - UKS DE LA SALLE Gdańsk 72: 54 (26:5,20:10,19:16,7:23)

Rywal to zespół obdarzony dobrymi warunkami fizycznymi i niezłymi umiejętnościami technicznymi. Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla Smoków. Agresywna obrona, szybkie kontry i skuteczna współpraca wszystkich zawodników spowodowały, że przewaga naszej drużyny sięgnęła 38 pkt różnicy. Ostatnia kwarta to rozkojarzenie i liczne straty krakowian oraz mordercza pogoń gdańszczan. Ostatecznie wygrywamy 18 punktami i bardzo dobrze wchodzimy w turniej.

 

TS WISŁA Kraków- SKM ZASTAL Zielona Góra 50: 100 (16:32,12:19,7:24,15:25)

Następnego dnia przyszło nam się zmierzyć z bardzo mocną drużyną i faworytem tego ćwierćfinału. Chłopcy podeszli do spotkania wystraszeni i z myślą, aby ten mecz się szybko skończył. A grając z tak wymagającą drużyną bez agresji i woli walki wynik nie mógł być inny …

 

TS WISŁA Kraków - SKK Siedlce 50: 66 (14:19,15:18,8:9,13:20)

Mecz decydujący, która z drużyn awansuje do półfinałów. Na trybunach pełna mobilizacja: rodzice, rodziny i znajomi naszych Smoków zjawili się by wesprzeć swoich pupili i zagrzać ich dopingiem do jeszcze większej walki. Ekipa z Siedlec to zespół ambitny, grający szybką koszykówkę, ale jak najbardziej w zasięgu wiślaków. Tym bardziej, że mecz gramy na swojej sali!

Mecz bardzo słaby. Obydwie drużyny momentami wyglądały jakby pierwszy raz w życiu miały piłkę do koszykówki w rękach. Stawka meczu kompletnie sparaliżowała naszą drużynę. Niemoc i nieporadność, które wkradły się w poczynania Smoków sięgnęły zenitu. Awans był na wyciągnięcie ręki, lecz bez walki nikt nigdy jeszcze nigdzie nie awansował.

 

"Zwycięstwo cieszy, porażka powinna uczyć"

Dla mojego zespołu było to przykra, ale bardzo cenna i potrzebna lekcja. Żeby wygrywać, trzeba nauczyć się przegrywać i znosić porażki. Czas, aby wyciągnąć wnioski z ostatnich turniejów ( Ostrów Wielkopolski, Ćwierćfinał) i zabrać się ostro do pracy. Smoki głowy do góry! - podsumował trener Biliński.

 

foto