Falowanie
Drugi mecz w lidze kadeta A wyglądał dokładnie tak jak w tytule, momenty dobre i bardzo dobre, przeplatane były okresami słabszej gry szczególnie w obronie.

Trener gospodarzy dużo rotował składem a zmiennicy grali z różnym skutkiem, jedni lepiej inni gorzej, ale generalnie wypadli na plus.
Nie graliśmy dziś tak agresywnie i skutecznie jak tydzień temu z Koroną, a najbardziej zdenerwowało mnie to, że piłki, które leżały na parkiecie padały łupem gości z Gorlic. Można grac słabiej, ale walka musi być przez 40 minut meczu i w drugiej połowie było już w tej kwestii zdecydowanie lepiej. Tytułowe falowanie wynikało z faktu, że ćwiczyliśmy nowe elementy w obronie i musi upłynąć trochę czasu zanim wszystko będzie funkcjonowało tak jakbym tego oczekiwał. Poza tym był okazja dać pograć zmiennikom i musimy być cierpliwi i nie oczekiwać, że będą od razu zawodnikami decydującymi o obliczu zespołu, ale generalnie jestem zadowolony z ich postawy. Pracujemy dalej i konsekwentnie zdążamy do wyznaczonych sobie celów - podsumował trener Piotr Piecuch
TS Wisła Kraków - MKS Gorlice 98:42 (20:9, 25:10, 34:14, 19:9)