Co w styczniu.

Druga połowa stycznia bogata w ważne wydarzenia

Ostatnie dwa tygodnie stycznia to mecze rozgrywane przez pierwszy zespół Wawelskich Smoków a oprócz tego sekcja młodzieżowa przebywała na zgrupowaniu w Brzesku natomiast juniorzy starsi na zakończenie ferii rozgrywali turniej ćwierćfinałowy Mistrzostw Polski U-20.

OBÓZ - BRZESKO

Najmłodsi adepci sekcji udali się na obóz do Brzeska by przez tydzień szlifować koszykarskie rzemiosło w bardzo dobrych warunkach zaoferowanych przez organizatora zgrupowania. Dwie hale sportowe, siłownia, pyszne jedzenie i porządne spanie sprzyjało ciężkiej pracy i choć w planach była chwila wytchnienia i jakaś atrakcja trenerzy przy pełnej aprobacie swoich podopiecznych postanowili poświęcić ten czas na pracę.

Bardzo dziękuję Pani Ewelinie Syc (trener przygotowania motorycznego), Panom Andrzejowi Sudzie i Wojciechowi Krzysztofikowi za pracę wykonaną na obozie a w szczególności dziękuję i gratuluję postawy wszystkim naszym zawodnikom. Powiem szczerze, że byłem zbudowany widząc zaangażowanie i trud włożony podczas zajęć przez chłopaków wszystkich grup szkoleniowych jak również poziomem kultury osobistej i dyscypliny podczas trwania zgrupowania. Tak naprawdę nikt nie miał ochoty wracać do domu i wszyscy chcieli zostać jeszcze kilka dni i to mówi wszystko o tym, co działo się podczas zgrupowania. Brawo!


ĆWIERĆFINAŁY MISTRZOSTW POLSKI JUNIORÓW STARSZYCH U-20

Wisła była gospodarzem turnieju i choć jeszcze tydzień przed było wiele problemów organizacyjnych to sama impreza przebiegła bardzo sprawnie i została wysoko oceniona przez przedstawiciela PZKOSZ. Gospodarze rozpoczęli od zwycięstwa z drużyną twardych Pierników Toruń, niestety w drugim dniu ulegli wysoko faworytowi z Sopotu a w meczu o awans po raz kolejny musieli pogodzić się z goryczą porażki po meczu z GIM 92 Ursynów Warszawa.

Choć rozpoczęliśmy od zwycięstwa to tak naprawdę po dwóch minutach pobytu na parkiecie kontuzji złamania obojczyka doznał nasz podstawowy zawodnik Jakub Wierzba. Nie jest to absolutnie próba tłumaczenia braku awansu, bo wiem, że nawet z Kubą było by bardzo ciężko. Nie jesteśmy klubem, który posiada potężne środki finansowe pozwalające na sprowadzanie chłopaków z całej Polski i walkę o medale Mistrzostw Polski w kategoriach młodzieżowych. Stawiamy na naszych chłopaków, bo chcemy żeby później grali w naszym seniorskim zespole i jak na razie daje to dobre rezultaty. Czasem warto się zastanowić czy nie lepiej zostać w klubie, dostawać minuty i grać niż być w gronie 15-18 chłopaków i siedzieć na ławce. Pomimo, że mieliśmy tylko czterech zawodników z rocznika 99 a resztę stanowili chłopcy urodzeni w latach 2000-2002 to uważam, że rozegraliśmy dobry turniej, po prostu zespoły, które awansowały były od nas sportowo lepsze i tyle. Ja chcę podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się w pomoc przy organizacji imprezy, bo bez tych ludzi (rodziców, przyjaciół) byłoby mi to bardzo ciężko samemu ogarnąć. Na wysokości zadania stanął również klub, który pod moją nieobecność (obóz w Brzesku) wzorowo wywiązał się z moich próśb i często upierdliwych żądań w tygodniu poprzedzającym zawody. Wszystkim bardzo dziękuję a drużynie gratuluję postawy podczas ćwierćfinałów. Pracujemy i gramy dalej!

fotogaleria


Druga liga

Wpadka i dwa zwycięstwa- taki bilans w ostatnich dniach stycznia zanotował drugoligowy zespół Wawelskich Smoków. Rozpoczęło się od niespodziewanej porażki z zespołem Częstochowy, następnie zwycięstwo w bardzo ważnym meczu z sąsiadującym w tabeli UJK Kielce i kolejna, tym razem efektowna wygrana w Dąbrowie Górniczej.

Częstochowa to moja porażka i w pełni biorę to na siebie. Przyłożyłem w tygodniu meczowym na treningach strasznie i w sobotnie popołudnie głowa chciała a nogi nie mogły. Wściekły jestem na siebie do dziś, ale chłopcy pozbierali się szybko i zagrali cztery dni później fajne zawody z drużyną z Kielc a w zaległym meczu w Dąbrowie odnieśli wysokie i przekonujące zwycięstwo. Trener Zdzisław Kassyk zawsze powtarzał, że w pracy trenera to jak przyrządzanie dobrego obiadu, dlatego zawsze lepiej lekko nie dosolić niż przesolić, bo wtedy robota do kosza i są to święte słowa, o których niestety zapomniałem przed meczem z Częstochową. Przed nami trzy tygodnie prawdy o tym, jaką stanowimy wartość, jako zespół. Bardzo ciężkie zawody kolejno w Rudzie Śląskiej, Bytomiu i Jaworznie mogą i pewnie będą kluczowymi pojedynkami o miejsce w tabeli przed fazą play off. Będziemy walczyć, bo moi zawodnicy mają charakter a co z tego wyjdzie -zobaczymy - podsumował ostatnie dwa tygodnie stycznia trener Piotr piecuch

fotogaleria