Podsumowanie sezonu -młodzież

Pomimo, że do rozegrania pozostał jeszcze jeden mecz w kategorii kadeta B przyszedł czas na podsumowanie tego, co w mijającym sezonie wydarzyło się w sekcji młodzieżowej Wawelskich Smoków

Niestety nie był to obfity w sukcesy czas, ale trzeba jasno powiedzieć, że też taki nie mógł być z wielu względów. Bardzo skromny budżet sekcji, który tak naprawdę opiera się o wpływy ze składek sekcyjnych(wpłaty rodziców), zawirowania w trakcie rozgrywek z obsadą trenerską, kontuzje i wreszcie, kto wie czy najważniejszy z czynników, czyli zmiana barw klubowych przez niektórych chłopaków odbywająca się wbrew wszelkim ogólnie przyjętym w cywilizowanym świecie normom - to główne czynniki tego, że był to jeden ze słabszych sezonów w ostatnich latach. O ile w rozgrywkach na szczeblu Małopolski nie było wcale najgorzej to już na arenie ogólnopolskiej zaznaczała się wyraźna przewaga rywali. " Być może przyjdzie czas na opisanie bulwersujących środowisko trenerskie zjawisk, jakie w ostatnich latach niestety coraz częściej mają miejsce w naszym małopolskim koszykarskim piekiełku, ale wstrzymam się jeszcze z napisaniem osobnego artykułu na pewne tematy do momentu, kiedy stwierdzę, że milczeć dalej się już nie da. Natomiast nie można patrzeć na proces szkolenia tylko w aspekcie wyników, ale tego jak nasza młodzież pracowała i jaka temu towarzyszyła atmosfera a w tych kwestiach mogę mówić o naszych chłopakach w samych superlatywach ";- mówi koordynator sekcji Piotr Piecuch przechodząc równocześnie do podsumowania tego, co wydarzyło się w mijającym roku:

Juniorzy starsi zajęli drugie miejsce w lidze i trzecie w turnieju ćwierćfinałowym odpadając z dalszej rywalizacji na szczeblu centralnym. Z turnieju ćwierćfinałowego rozgrywanego w Krakowie do finału zakwalifikowały się i Trefl Sopot i Ursynów Warszawa, my pomimo ambitnej postawy nie byliśmy w stanie przebić się wyżej. Finały odbywały się w Krakowie i gospodarz AGH Korona Kraków sprawił ogromną niespodziankę zdobywając tytuł Mistrza Polski, czego w imieniu swoim, trenerów i zawodników sekcji serdecznie Gratuluję!

Juniorzy i Kadeci zajęli czwarte miejsca nie awansując do rozgrywek szczebla centralnego i na pewno mogli się czuć zawiedzeni, jednak zarówno w przypadku jednej jak drugiej ekipy nie można mieć pretensji o taki wynik. Trener Wojciech Krzysztofik i ja doskonale wiemy, co działo się podczas sezonu i jak wiele czynników wpłynęło na to, że skończyło się jak się skończyło. Obaj jesteśmy zbudowani podejściem do pracy chłopaków, którzy zostali w klubie i tymi, którzy byli w stanie w ogóle trenować, bo o perypetiach zdrowotnych drużyny U-16 pisałem w nie jednym artykule. Najbardziej buduje nas trenerów sytuacja obecna, kiedy już razem (połączenie roczników) ostro zasuwają na treningach a w wielką środę na zajęciach było 28 zawodników. Ja osobiście chylę czoła przed moją ekipą kadetów, która zostawiona przez jednego z jej liderów, nękana kontuzjami, chorobami, walczyła do upadłego do ostatniego meczu o awans i miejsce na podium. Wielki szacun Panowie!

Kadeci młodsi - w przeciągu dwóch ostatnich sezonów barwy klubowe zmieniło 5 czołowych zawodników a pomimo tego ta grupa chłopaków, która bardzo solidnie pracowała przez cały sezon nie zrażając się, że pierwsze mecze często kończyły się wysokimi porażkami. Wielką cierpliwość i ogromną pracę wykonuje z tymi zawodnikami trener Wojciech Krzysztofik, który dołączył do nas z początkiem listopada, więc zadanie miał wyjątkowo trudne, bo musiał poznawać chłopaków i układać sobie wszystko według własnej koncepcji a przecież jeszcze przejął zespół juniorów (grający również w III lidze) i grupy naborowe w SP 95. Wielkie zaangażowanie, pracowitość i profesjonalne podejście do swoich obowiązków to cechy, które cenię najbardziej i Wojtek właśnie taki jest. Bardzo Mu za wszystko dziękuję!!!

Chłopcy Starsi - pierwsze miejsc w rozgrywkach, szóste w nieoficjalnych Mistrzostwach Polski. Świetne pojedynki o mistrzostwo Małopolski z drużyną Radwan Sport Korony Kraków a przede wszystkim wyśmienita praca podczas zajęć treningowych. Bardzo utalentowana grupa, jednak trudna do prowadzenia, bo wszyscy są bardzo ambitni i uczą się dopiero, że koszykówka to sport zespołowy. Jeśli nie zejdą z obranej ścieżki wróżę im wiele sukcesów, jeśli za wcześnie pomyślą, że już potrafią wszystko, szybko zakończą przygodę z basketem. Nie talent, ale praca kreuje największych i najwybitniejszych sportowców.

Na początku artykułu wspomniano, że młode Wawelskie Smoki mogą trenować i grać w głównej mierze dzięki Rodzicom, którzy są głównym sponsorem sekcji. Oprócz tego angażują się w życie sekcji, wielokrotnie służąc pomocą i wsparciem. Za wszelką pomoc i wsparcie- my trenerzy Wam Rodzice- serdecznie dziękujemy!

Dziękujemy również Stowarzyszeniu Sympatyków Wawelskich Smoków za pomoc w pozyskiwaniu środków na działalność. Pani Prezes działa prężnie i jest nadzieja, że będzie coraz lepiej. Dziękujemy!

Na koniec dziękuje Wam chłopcy, za pracę, za wytrwałość, wyrozumiałość i to, że swoją postawą na treningach i zaangażowaniem dopingujecie nas trenerów do pracy. Bądźcie wytrwali, bądźcie cierpliwi. Tylko takim sposobem dojdziecie daleko.

Trenerzy